tak. Z Harrym znam się od dzieciństwa.A wszystko wzięło się stąd, że nasze mamy były i są nadal najlepszymi przyjaciółkami. Nie znam całego zespołu. Podkochuję się w nim od ponad roku, jak nie więcej. Ale Harry i tak ma dziewczynę. Jego wygląd zapewne znacie :D I jako jego dobra przyjaciółka wysłuchiwałam ich sprzeczki, radości, zgody i nie zgody. Przyjmowałam wszystko jednk to sprawiało mi ból, choć nie potrafiłam zerwać znajomości. Pozostało mi się cieszyć tym, co mam. Może kiedyś coś się zmieni, choć w to wątpię, ponieważ póki co są cudowną dla siebie parą. Słyszę jak fale Morza odbiją się o ląd i do tego piękny zachód słońca w parze. Nagle ktoś do mnie podszedł. Złapał za ramię i się wystraszyłam kiedy z nie nacka mnie poklepał w ramię.
- A czemuż to taka ładna dziewczyna siedzi sama??
- A mam ochotę na samotność - odparłam nie wiedzieć czemu tak nie miło. Ale dla mnie poza Harrym nie ma innego mężczyzny.
- A czy mogę się przysiąść?? - zapytał
- Jak lubisz ciszę, możesz. Tylko nie licz na wielką wylewność z mojej strony. Bo i tak mi przeszkodziłeś.
- To posiedzimy w ciszy - powiedział i usiadł owy koleś przyglądając mi się, co mnie krępowało. Możesz tak przestać się na mnie gapić??
Posłuchał i przestał. Nie był zły. Wyglądał tak: . Był nawet bardzo przystojny. Aż grzech by było nie zagadać. Zapomnieć choć na chwilę o Harrym.
- Powiesz jak masz na imię ? - zapytałam
- David mi na imię. Po prostu Dav.
- Miło mi. Ja jestem Victoria.
- Jesteś z Londynu? - zapytał tajemniczy mężczyzna.
- Nie, z Polski. Ale przeprowadziłam się do Anglii z rodzicami mając dwa lata.
- Aha. To bardzo ładnie podłapałaś Angielski - pochwalił David
- A dziękuję .Trudno się nie nauczyć, kiedy od małego już ma się z tym językiem styczność.
- ładny widok - powiedział David po dłuższej chwili milczenia.
- Muszę już iść - powiedziałam wstając
- Mogę odprowadzić? - zaproponował
- jak chcesz. Ale nie pod sam dom - nie ufałam mu od razu.
*** Oczami Harrego***
Jak ta Magda już mnie denerwuje. Ciągle tylko się kłócimy. Nie wiem już co mam zrobić. Nie dogadujemy się i tyle. Ale jak tak skończyć związek trwający dwa lata ? Zadzwonię do niej i się z nią umówię. Wykręciłem numer tak dobrze mi znany.
- Halo? - usłyszałem głos mojej ukochanej
- Spotkamy się? - zapytałem
- A gdzie i kiedy byś chciał? - zapytała tajemniczo.
- A nie wiem. Może w parku?
- OK. To czekaj tam na mnie - powiedziała.
- pa.
- Pa.
Ubrałem się w najlepszą koszulę. Wyglądałem tak: . Zamknąłem dom na klucz i ruszyłem do ukochanej. Jeszcze jej nie było. Ale spotkałem po drodze moją ukochaną przyjaciółką Victorię. Ale nie była sama zauważyłem z nie miłym ukłuciem w brzuchu i ścisku w gardle. Zdobyliśmy się tylko na "cześć" po drodze i się minęliśmy, jak para obcych ludzi. I coś wtedy we mnie pękło. Co się stało? Nagle wpadła w moją głowę!! Ale czy to możliwe? Tak nagle, po jednym spojrzeniu ?? Spokojnie Harry, spokojnie, karciłem się w głowie. To tylko chwila i nic więcej, ona jest tylko moją przyjaciółką. Ja mam Magdę , a ona widzę też kogoś poznała. Moje rozmyślenia przerwała osoba, o której właśnie myślałem - Magda.
- cześć kochanie - powiedziała dając małego buziaka - Jak minął ci dzień ? Może usiadziemy? - zaproponowała.
- Nie ma sprawy - powiedziaem. Nie była brzydka. Wyglądała tak. Nadal ją kochałem. Zawsze kiedy jest blisko czuję motylki w brzuchu. Może to trochę dziwne ale mężczyźni też mają motylki w brzuszku...
- Jak spędziłeś dzien beze mnie? - spytała Magda
- A smutno, bo jak sama określiłaś bez ciebie.
I kolejny całusek.Czułem do siebie wstręt, bo całując się z Magdą stwierdziłem, że Victoria nie może wypaść mi z głowy.